Zdzisław Walczak, Krojanty, 2002 |
Około godziny 19.00 oddziały polskiej kawalerii, wychodząc z lasu na wschód od Krojant, dostrzegły w niewielkiej odległości oddział niemiecki w trakcie odpoczynku. Był to 2. batalion 76 Regimentu z 20 DPZmot. Natychmiast zapadła decyzja o wykonaniu szarży. Ułani w pełnym galopie dopadli wroga, siekąc szablami uciekających. Jednakże Niemcy szybko uporządkowali swoje szeregi i – kiedy szwadrony 18 PUł w pościgu wpadły na rozległą polanę – ostrzelały je od strony Chojnic niemieckie samochody pancerne oraz granatniki, kładąc celny ogień na szarżujących. Forpoczta pułku wraz z dowódcą została zmieciona seriami karabinów maszynowych. Ułani wycofali się za najbliższe wzgórze, tracąc ok. 25 zabitych i 50 rannych z ponad 200 szarżujących. Polegli – płk Kazimierz Mastalerz (pierwszy zabity dowódca pułku podczas wojny), dowódca 2 szwadronu rotmistrz Eugeniusz Świeściak i II adiutant ppor. rez. Tadeusz Milicki oraz około 20 ułanów. Straty niemieckie nie są dokładnie znane. W rezultacie zadanie postawione 18 PUł zostało wykonane kosztem dużych strat własnych; rozpoznano ugrupowanie wroga oraz chwilowo zdezorganizowano i zatrzymano jego oddziały. Piechota polska mogła się wycofać, a Niemcy nie osiągnęli w tym dniu przepraw na Brdzie. Przed północą mocno osłabiony 18 PUł przekroczył Brdę i stanął w Kwiekach jako odwód Zgrupowania „Chojnice”. Straty 18 PUł w ludziach i koniach sięgały 60% pierwotnego stanu. Szarża odniosła także pewien efekt psychologiczny, o którym pisze Heinz Guderian w swoich wspomnieniach: Zastałem ludzi z mego sztabu w hełmach bojowych, w trakcie ustawiania działka przeciwpancernego na stanowisku bojowym. Na moje pytanie, co ich do tego skłoniło, otrzymałem odpowiedź, że każdej chwili pojawić się może polska kawaleria, która rozpoczęła natarcie. Po zakończeniu kampanii polskiej propaganda hitlerowska – na podstawie tej bitwy – stworzyła zafałszowany mit szarżowania polskich ułanów na czołgi, który był także powielany w okresie PRL-u (m.in. film Lotna w reż. Andrzeja Wajdy).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz